poniedziałek, 18 listopada 2013
Ulubione zapachy z natury oraz jak pachną szmaragdy.
Do tej pory dałam się poznać jako portrecistka perfum.
W pracy nad obrazem proces przebiega według schematu: najpierw sczytywanie zapachu, a potem przerabianie go w umyśle na barwy.
Tym razem podzielę się czymś, co przebiega odwrotnie.
Najpierw odbieram wygląd (czyli barwy) kamieni i staram się odtworzyć wrażenia w postaci zapachu.
Nie będę tworzyć perfum, bo się na tym nie znam, za to przekażę skojarzenia, by każdy mógł na tej podstawie odbyć swą własną podróż między umysłem a nosem.
Jednym z ukochanych przeze mnie zapachów z natury jest aromat szypułek pomidorów.
Jest wytrawny, lekko dymny.
Zieleń pokryta patyną szarości.
I tym właśnie zapachem opisałabym szmaragdy, takie jakie posiadam. Nie są to szmaragdy świetliste, skrzące się bogactwem szlachetnej zieleni, ale zwykłe, matowe i spękane.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz