środa, 2 października 2013

TOP GEAR Live Warsaw czyli moje wyobrażenie o GARAGE CdG.

Nie miałam okazji wąchać perfum CdG z serii 6 Synthetic o nazwie Garage.
Dlatego nie napiszę jak one pachną i jak się je nosi. Napiszę o wyobrażeniu.
Pod koniec września spełniło sie jedno z moich marzeń: obejrzałam TOP GEAR Live.
Można rzec: uczestniczyłam, wszak organizatorzy zadbali, by publiczność  miała wiele okazji do zaprezentowania swojej kondycji fizycznej, refleksu i jak najbardziej, głosu.
Od samego początku imprezy stadion wypełnił zapach spalin, palonej gumy oraz cała gama dźwięków, tak przyjemnych dla ucha, gdy słychać jak pracują zaprzęgnięte w silniku konie ( i tylko w takich okolicznościach przyrody, bo ogólnie nie znoszę hałasu).
Wspaniały pokaz, czasem działo się tak wiele rzeczy jednocześnie, że czułam się zdezorientowana, nie mogąc zdecydować w którym kierunku patrzeć ;)
Bardzo miło wspominam "ciężarówkę rakietówkę" tańczącą walczyka z gracją baletnicy (co z tego, że przy kości) i  buchającą wesoło ogniem, nie gorzej niż Smok wawelski.

Wracając do wątku zapachowego.
Miałam koleżankę, która uważała spaliny za jeden z najpiękniejszych zapachów świata i perfumy "Garage" byłyby chyba jej ulubionymi.
Ja spalinami pachnieć bym nie chciała, jednak uruchomiłam wyobraźnię, by spróbować opisać skojarzenia.
I tak zobaczyłam pasjonata, który bez końca dłubie przy swoim samochodzie lub motocyklu, dla samej frajdy dopieszczania ulubieńca, który w międzyczasie marzy o uczestnictwie w szalonych wyścigach lub pokazach, doprawionych oparami spalin i hukiem silników o wielkiej mocy.
.
...........................................................................................
Dla pewności uzyskałam oficjalną zgodę organizatora (Orlen.S.A.) na umieszczenie zdjęć z imprezy, 
co z przyjemnością czynię:



Skarby ze "stajni" TOP GEAR .


Ciężarówka rakietówka tańcząca walczyka


Orlen Team w akcji.
Prawie jak w cyrku.

Kolory ino smigały..