Nadeszła.
JESIEŃ -moja ulubienica.
Kocham ją za mgliste poranki, podczas których smugi światła grają w chowanego z pniami drzew,
za słońce, które wydobywa piękno z rzeczy inaczej niż zwykle,
za deszczowe chmury, których można niemal dotknąć, gdy snują się nad ziemią,
wreszcie, za bogactwo kolorów
i
zapachów.
Nic tak bowiem nie pachnie, jak omszały cień w październikowym lesie.
................
Czekałam z utęsknieniem na chłodniejsze dni, by na skórze mogły znowu zagościć
George, Absinth, Hinoki czy ulubiony Zagorsk.