Jak to u mnie bywa, praca nad czymś zaczęta, a nagle wpada do głowy coś innego i w ekspresowym tempie powstaje druga praca.
Tak było i teraz: "Like this" czeka na przypływ odpowiedniej chwili, by go skończyć.
W międzyczasie na mojej liście "muszę mieć" zamieszania narobił zapach, którego pewnie bym nawet nie spróbowała, gdyby nie przypadek.
Znowu kupiłam mnóstwo próbek i dekantów, by przekonać się ostatecznie do jednych zapachów oraz poznać parę innych, a nuż trafię na swojego Graala?
Bo ja szukam zgnilizny, kadzideł chłodnych oraz zapleśniałych piwnic, a tu proszę, zachwycił mnie "Eau des Baux" L`Occitane en Provence.
Słoneczny, ciepły, ale nie ulepkowaty zapach.
W dodatku bardzo trwały- 12 godzin-nawet kąpiel go nie zmyła.
Jak nic nabędę cały flakon.
Nastrój lepiej by oddał fragment niejednego filmu o rycerzach wspomnianych w inspiracji tych perfum, mnie wyszło plamiście.