czwartek, 10 maja 2018

Pachnąca wiosna


Wiosna już chwilę trwa, ale właśnie teraz zaczęły kwitnąć moje ulubione akacje i piwonie.
A i perfumy o typowo kwiatowych nutach częściej goszczą na mej skórze.




środa, 11 maja 2016

Po dłuższej przerwie wylądowałam w średniowieczu...


Niedawno zrobiłam szkatułę bogato zdobioną kamieniami półszlachetnymi oraz
miniaturę ?Manticora", wzorowaną na oryginale ze średniowiecznego bestiariusza.





środa, 4 grudnia 2013

EAU des BAUX L`Occitane de Provence - ciepłe zaskoczenie.

Jak to u mnie bywa, praca nad czymś zaczęta, a nagle wpada do głowy coś innego i w ekspresowym tempie powstaje druga praca.
Tak było  i teraz: "Like this" czeka na przypływ odpowiedniej chwili, by go skończyć.
W międzyczasie  na mojej liście "muszę mieć" zamieszania narobił zapach, którego pewnie bym nawet nie spróbowała, gdyby nie przypadek.
Znowu kupiłam mnóstwo próbek i dekantów, by przekonać się ostatecznie do jednych zapachów oraz poznać parę innych, a nuż trafię na swojego Graala?
Bo ja szukam zgnilizny, kadzideł chłodnych oraz zapleśniałych piwnic, a tu proszę, zachwycił mnie "Eau des Baux" L`Occitane en Provence.
Słoneczny, ciepły, ale nie ulepkowaty zapach.
W dodatku bardzo trwały- 12 godzin-nawet kąpiel go nie zmyła.
Jak nic nabędę cały flakon.

Nastrój lepiej by oddał fragment niejednego filmu o rycerzach wspomnianych w inspiracji  tych perfum, mnie wyszło plamiście.



wtorek, 3 grudnia 2013

Pochwała kadzidła.

Zamiast tysiąca słów.

CdG, Avignon: 
Dead Can Dance "The Host of Seraphim",  "Summoning of the Muse"

CdG, Kyoto przechodzące w Avignon:  Vangelis "El Greco" : Movement 5

Heeley, Cardinal:  Vangelis "El Greco": Movement 1

Grisens, Oliban: Vangelis "El Greco": Movement 10

Olivier Durbano, Rock Crystal: Vangelis "El Greco": Movement 3 

Olivier Durbano, Black Tourmaline: Vangelis "El Greco": Movement 8

ProFumum Roma, Arso: Vangelis "El Greco": Movement 9

ProFumum Roma, Olibanum: Dead Can Dance "Kiko"

CdG, Ouarzazate: Dead Can Dance "Opium" , "Crescent"

CdG, Jaisalmer: Dead Can Dance "Indus"

CdG, Zagorsk: Dead Can Dance "Dreams made flesh" albo "How fortunate man without none

Miller et Bartaux, OM: Dead Can Dance "The Ubiquitous Mr. Lovegrove"




niedziela, 1 grudnia 2013

JADE Olivier Durbano - herbatka u lorda.

Mam mniej czasu na hobbystyczną działalność, dlatego wpisy na blogu będą pojawiać się rzadziej.
Nadrabiając zaległości namalowałam szkic do Jadeitu.
Bardzo lubię te kamienie. Nefryt w odcieniu cieplejszej zieleni odczuwam jako miękki, zaś te o barwie chłodnej, rozbielonej jako kruche i twarde.

A zapach?
Jak do tej pory każde perfumy Oliviera Durbano wymagały ode mnie dwóch podejść.
Zawsze dopiero drugi test ujawniał głębię i złożoność kompozycji.
Nie inaczej było z "Jade".
Na mnie zapach jest delikatny, wręcz zwiewny.
Jest migotliwy jak gwiazdy na letnim niebie.

Jeśli chodzi o sam opis, to mam w głowie (nosie?) tylko jedną  nutę.
Dominuje nad wszystkimi innymi, a jest to herbata: dosłowny aromat jej suszu: czarnego i mocnego, a potem łagodniejszej  Earl Grey.
Kłania się leniwe popołudnie we wspaniałym towarzystwie.